Otóż pewnego słonecznego dnia, było temple, gdzie ludzi było od groma i jeszcze więcej, pewien jeden potrzebujący człowiek potrzebował naszyjnika, więc ja dobrotliwy dałem mu aola, ale ponieważ azbest go ukrat to go nie otrzymał gdyż rzuciłem go na ziemię, azbest próbując zgrywać kozaka napisał mi "ahahahaha, ukradłem mu", a ja mu na to "widać, że z radomia jesteś" i już po tym nie odezwał się ani słowem jakby ktoś umar, może on, bo został zgaszony, gupi
Dawać lajki za tracenie na was klawiatury i za zrobienie czegoś dla społeczeństwa apo