Tak sobie dzisiaj usiadłem i zreflektowałem się nad tym, że w wieku 30 lat rozwiązuję problemy garstki ludzi w moim wieku, ciut starszych, albo niewiele młodszych ode mnie - jeden drugiemu wyzywa mamę, drugi trzeciemu wchodzi na temat konkubiny, czwarty ma bota, ale jego pięciu kolegów mówi, że nie ma, szósty twierdzi, że drugi i czwarty wysłał blika, bo za krótki ban. Fascynujące.



Resztę zostawię może dla siebie, bo "historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał".

Powodzenia