Witam.
@#Squid
Dzięki.
@#Scuv
Dzięki.
@#Apendor
Dzięki.
@#Week
Dzięki.
#temat
"Było to dawno, bardzo dawno temu.. Teraz już jest wszystko inaczej.
Za lasami, górami. Za oceanem, odgradzającym główny kontynent z wieloma innymi wyspami, znajduje się taka wyspa, która rządzi się własnymi prawami. Tak, Wy też na niej byliście. Bogowie zakazali na tej wyspie zabijać się nawzajem. Już wiecie o jakiej wyspie piszę, prawda? To Rookgaard - wyspa początkujących. Na tej wyspie żył blond włosy wojownik.
Na wyspie, w której żył nie było żadnych wojen ani konfliktów. Mieszkańcy już od wielu lat żyli w pokoju. Mimo to, że rycerz często podróżował szukając nowych wyzwań i tajemnic. Był samotny i potrzebował towarzystwa innych osób.
Jednak wszyscy ludzie, gdy tylko go zobaczyli, uciekali przed nim. Mimo wielu prób rycerz nie mógł z nikim porozmawiać. Nawet jeśli udało mu się kogoś dogonić, to nikt nie chciał się z nim zaprzyjaźnić i przy najbliższej sposobności uciekał przed nim. Rycerz nie rozumiał dlaczego tak się dzieje. Przecież nikomu nie wyrządzał żadnej krzywdy. Postanowił udać się po poradę do króla Voltana, który żył daleko w lesie. Król znał Sashe. Przyjął go chętnie. Cenił rycerza za jego odwagę i dzielność na polu walki, gdy bronił jego wyspy przed drapieżnymi potworami.
- Z czym do mnie przybywasz? – spytał król.
- Przybyłem królu z prośbą o radę. Strasznie dokucza mi samotność. Wszyscy ludzie mnie unikają. Nikt nie chce ze mną nawet rozmawiać, nikt mnie nie lubi – skarżył się rycerz.
- Już wiele lat nie toczymy wojen. Żyjemy pokojowo. Jednak ludzie ciągle pamiętają czasy okrutnych wojen, gdy Bogowie pozwolili zabijać. Dlatego ludzie boją się zbrojnych rycerzy. Jeśli chcesz się z kimś zaprzyjaźnić, musisz zdjąć swoje opancerzenie – poradził król.
- Ależ królu? Ja przecież ślubowałem wiernie bronić Twojego miasta. Muszę być zawsze gotowy do obrony, nie mogę zdjąć swojego opancerzenia – odrzekł rycerz.
- Bardzo cenię twoje oddanie. Mogę cię jednak zapewnić, że gdy wróg pojawi się w naszym królestwie zostaniesz o tym wcześniej powiadomiony. Mamy na granicy rozstawione straże. Będą nas ostrzegać o zbliżającym się niebezpieczeństwie – wyjaśnił król.
- Ale jak ja będę wyglądał bez swojego opancerzenia? Co sobie ludzie pomyślą? Co będę robił – zastanawiał się rycerz.
- Ludzie nigdy nie widzieli Cię bez opancerzenia. Nikt Cię nie rozpozna, nikt nie będzie wiedział kim jesteś. Na czas pokoju nadaje ci nowe zadanie. Zdejmij zbroję, nogawice, hełm, tarcze, schowaj swój potężny topór i idź między ludzi. Zaprzyjaźnij się z kimś.. Nauczaj ludzi tego, czego sam się nauczyłeś. W mym królestwie jest wiele osób, które nie potrafią czytać, nie potrafią wykonywać pewnych czynności. Brakuje nam nauczycieli. Jesteś nie tylko walecznym rycerzem, ale również bardzo mądrym człowiekiem. W czasie pokoju również możesz pomóc królestwu – zaproponował król.
Rycerz wysłuchał króla. Wrócił do swojego domu. Tam zdjął swoje opancerzenie, zawiesił je na ścianie. W bibliotece miał dużo książek. Wziął je wszystkie i udał się do miasta. Gdy ludzie zobaczyli człowieka z książkami, zaraz go obstąpili. Zdziwiło to bardzo rycerza.
- Nie boicie się mnie? – spytał rycerz.
- Nie. Ktoś, kto podróżuje z książkami, musi być bardzo mądry. Chętnie wysłuchamy twoich słów, panie – odpowiedzieli zgromadzeni.
- Przybyłem tutaj, by Was nauczać. Te książki są dla Was. Chcę, abyście pomogli mi założyć szkołę rycerską w naszym miasteczku.
Ludzie bardzo się ucieszyli z tej propozycji. Od razu zabrali się do pracy. Już po paru dniach w miasteczku była szkoła. Przy jej budowaniu rycerz wiele rozmawiał z mieszkańcami. Wszyscy bardzo chętnie go słuchali. Szkoła szybko zapełniła się zainteresowanymi ludźmi.
Od tej chwili samotny rycerz nie był już samotny. Zawsze towarzyszył mu uśmiech, życzliwe spojrzenia ludzi oraz wdzięczność króla."
Poziomy doświadczenia.
2401-2440:
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czują się pozdrowieni.